Tekst pochodzi ze strony: http://www.wiescgminna.chmielnik.pl

Wieść Gmina Chmielnik

 Wieść Gminna Nr 4/2021

Prawdziwa gwiazdka Karolina, kl. 8 


Działo się to pewnego mroźnego wieczoru w Chmielniku, urokliwym zakątku ominiętym przez zgiełk i doczesne troski. Pomimo nie najpóźniejszej pory świat pogrążony był w mroku, jakby w zadumie, którą zakłócić odważyły się jedynie: blask księżyca i melodia cicho nuconych kolęd. Był to bowiem wyjątkowy dzień - Wigilia Bożego Narodzenia.

Od rana podekscytowany Piotruś czekał na tę chwilę. Wszystko zostało przygotowane bez zarzutu, czekając tylko na przyjście i pochwały gości. Uczęszczający, zaledwie do drugiej klasy brunet o brązowych oczach, wątłej budowie i anielskim spojrzeniu, sam postanowił przygotować dekoracje. W powietrzu unosiła sie woń goździków oraz, rywalizującego z nimi, przyozdobionego przez chłopca świerku. Na stole znajdowało się nakrycie z białym obrusem na czele, a pod nim białe sianko. Nie mogło zabraknąć oczywiście miejsca dla zabłąkanego wędrowca.

Zaczęli się pojawiać goście. Mama małolata witała wszystkich z szerokim i serdecznym uśmiechem, zapraszając przybyszy do środka. Wraz z wzejściem pierwszej gwiazdki, wszyscy zasiedli do stołu. Gospodarz wyciągnął pismo i przeczytał fragment. Reszta słuchała i modliła się. Później przystąpiono do składania sobie życzeń i łamania sie opłatkiem. Następnie zajęto się pałaszowaniem wszystkich dwunastu dań. Po skończonym posiłku wszyscy, zarówno starsi, jak i młodsi, zasiedli przy kominku, śpiewając kolędy, rzadziej pastorałki. Natomiast pan Antoni, dziadek malca, rozsiadłszy się wygodnie w fotelu, począł wracać wspomnieniami do lat swej młodości. Mówił o tym, jak z mężczyznami i rówieśnikami wychodzili zaraz po północy, aby odwiedzić domy swych bliskich sąsiadów bądź krewnych. Wracali często do domów przed świtem. Miało to przynieść szczęście i dobrobyt odwiedzanym. Powiadał również o zakazach przeglądania się w lustrze czy krojenia chleba w Wigilię. Piotruś z zapartym tchem słuchał słów staruszka. Nie spostrzegł nawet, że świeca, którą trzymał w ręku, niebezpiecznie zbliżyła sie do choinki. Nim ktokolwiek zdążył zareagować, krzew zajął się ogniem. Poczęły płonąć łańcuchy, papierowe aniołki, a nawet zawieszone pierniczki. Dziadek, zerwawszy się, pobiegł do kuchni po wodę. Dzięki szybkiej reakcji i pomocy wuja i innych gości, udało się opanować "pożar". Spanikowany Piotr w tym czasie skrył się w kąt. Zobaczywszy jednak opanowaną już sytuacje, wyszedł i przyjrzał się temu co pozostało. Widok był doprawdy marny. Z ozdób nie zostało praktycznie nic, a i okazały wcześniej iglak, aktualnie prezentował się dość marnie. Chłopiec poczuł jak łzy same zaczynają cisnąć mu sie do oczu. Był sfrustrowany i miał ogromny żal do siebie i swej niezdarności. Cały dzień przygotowywał coś, co utracił w jednej chwili przez brak uwagi. Bliscy, rzucili sie do chłopca, pocieszając go: "Nic sie nie stało, każdemu może się zdarzyć".

  • Uszy do góry! - rzuciÅ‚a nieudolnie mama.
  • Jak to "siÄ™ nic nie staÅ‚o"?! To na co to wszystko? Te dekoracje, pusty talerz, sianko pod obrusem i multum potraw, których i tak nikt nie jest w stanie zjeść, choć musi wszystkiego skosztować?! Bez nich to nie to samo. To już nie jest prawdziwa gwiazdka! - Å‚kaÅ‚ PiotruÅ›.
  • Piotrusiu, ależ to tylko oprawa. Najważniejsze wciąż jest i zawsze bÄ™dzie na swoim miejscu. ChÅ‚opiec na te sÅ‚owa rzuciÅ‚ pytajÄ…ce spojrzenie.
  • JesteÅ›my tu razem - tÅ‚umaczyÅ‚a dalej mama - pomimo przeciwnoÅ›ci losu i różnych zajęć. Raz w roku wszyscy spotykajÄ… siÄ™, aby wspólnie cieszyć siÄ™ narodzinami Pana, jednoczyć siÄ™ i w niepamięć rzucać dawne urazy.
  • ÅšwiÄ™te sÅ‚owa - wtrÄ…ciÅ‚ dziadek - mimo tego, jak obchodzenie ÅšwiÄ…t Bożego Narodzenia na przestrzeni lat siÄ™ zmieniÅ‚o, jedno pozostaje niezmienne: ich niezwykÅ‚y czar i moc jednoczenia ludzi, a nie spożycie jakiegoÅ› tam karpia. - zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ senior, ocierajÄ…c Å‚zy malca.

Tego dnia Piotr dostał ważną lekcję z adekwatnym do dziś przekazem. Wielu podczas Świąt Bożego Narodzenia zapomina o tym, co jest najważniejsze, gubiąc sens tej uroczystości, w pogoni za najlepszym prezentem. Skupia się na mało istotnych sprawach, tak jak Piotruś, przedkładający dekorację ponad czas spędzony rodziną. Na szczęście, dzięki, na pierwszy rzut oka okropnemu zdarzeniu, dowiedział się co naprawdę jest ważne. Pomimo, że obrzędowość Świąt się zmienia, jednak ich przesłanie i wartości wciąż pozostają takie same.

Prawdziwych Świąt Bożego Narodzenia nie czynią ozdoby, ale rodzinna atmosfera i miłość okazywana bliskim.

Karolina Kozłowska, kl. 8
Szkoła Podstawowa nr 3 im. Św. Maksymiliana Marii Kolbego w Chmielniku